Latające taksówki – przyszłość transportu miejskiego

Pamiętacie film science-fiction „Piąty element”? Bruce Willis grał w nim kierowcę latającej taksówki. Rzeczywistość właśnie dogoniła fantazje filmowców i takie powietrzne taryfy już niedługo będą przewozić pasażerów nad naszymi głowami. Co prawda, bez Bruce’a Willisa za sterami, bo w ogóle obejdzie się bez kierowcy. Tak, czekają nas latające taksówki.

Oczywiście taksówki lotnicze funkcjonują już w wielu miejscach na świecie, np. w Monte Carlo. Tyle, że póki co, polega to na przemieszczaniu się z punktu A do punktu B za pomocą helikopterów. Wiadomo, że w ten sposób transport miejski nigdy nie będzie odbywał się na skalę masową. Przeszkodami nie do pokonania zawsze będą kwestie finansowe (opłata za benzynę, pracę pilota) oraz infrastrukturalne (lądowiska dla helikopterów).

Drony zastąpią taksówkarzy?

Niesłychany rozwój dronów w ostatnich latach spowodował, że firmy transportowe i motoryzacyjne coraz intensywniej pracują nad takim ich modelem, który będzie w stanie przewozić również ludzi.

Projekt Airbusa i Audi

W czerwcu bieżącego roku, media obiegła wiadomość, że władze Berlina oraz firm Airbus i Audi podpisały list intencyjny mający doprowadzić do testów latających taksówek. Prototyp takiego pojazdu obie firmy zaprezentowały podczas tegorocznych targów motoryzacyjnych w Genewie. Maszyna nazywa się Pop.Up Next i jest połączeniem drona z samochodem. Jest to autonomiczny, dwuosobowy pojazd, który może poruszać się zarówno po drogach, jak i w powietrzu. W kabinie znajduje się 49-calowy ekran służący pasażerom do kontaktu z centrum sterującym. Interakcja pomiędzy maszyną a człowiekiem będzie się też odbywać za pomocą rozpoznawania mowy, rysów twarzy, śledzenia ruchu gałek ocznych oraz funkcji dotykowych.

Uber

Audi i Airbus nie są jedynymi eksperymentującymi na tym polu. Nad podobnym projektem pracuje również Uber. Co więcej, prace są już na tyle zaawansowane, że szefostwo Ubera zapowiedziało, że już za dwa lata w USA pierwsi klienci skorzystają z BellAirTaxi, czyli transportu powietrznego w ofercie Ubera.

Pierwsze wizualizacje latającej maszyny wyprodukowanej dla Ubera przez firmę Bell Helicopter zostały zaprezentowane na tegorocznych targach Consumer Electronics Show. Koszt takiego lotu nie wydaje się być astronomiczny. Jak podaje dział marketingu Ubera, za pokonanie trasy na odcinku San Francisco – San Jose ( ok. 80 km) klient zapłaci ok. 20 dolarów więcej niż gdyby ten sam dystans chciał pokonać tradycyjną taksówką Ubera.

Testy w Dubaju

Podobny rodzaj transportu chcą mieć u siebie Zjednoczone Emiraty Arabskie. W zeszłym roku w Dubaju odbył się pierwszy test autonomicznej, dwuosobowej powietrznej taksówki. Model został przygotowany przez niemiecką firmę Volocopter. Osiąga on prędkość 100 km/h i może przebywać w powietrzu do 30 min. Wyposażony jest w 18 wirników umieszczonych na obręczy wieńczącej kabinę. Taksówka wyposażona jest w awaryjne baterie oraz spadochrony. Jednak zanim latające taksówki na stałe wpiszą się w transportowy pejzaż Dubaju minie jeszcze trochę czasu. Władze miasta zakładają pięcioletnie testy, zanim tego rodzaju powietrzne taksówki zostaną wprowadzone do masowego użytku.

Dowiedz się więcej o transporcie przyszłości

Polacy nie gęsi

Możemy spodziewać się, że latające taksówki dotrą także do Polski, choć nie będą to drony, a wiatrakowce. Są to niezbyt drogie, lekkie konstrukcje lotnicze, które jednorazowo mogą pokonać dystans do 500 km. Wznoszą się do wysokość 2000 m i osiągają prędkość do 150 km/h. Mieszczą się w nich 4 osoby, a cena takiego wiatrakowca to minimum 160 tyś złotych.

Katowicka firma Mała Polska Flota Powietrzna chce wybudować sieć lądowisk dla wiatrakowców, zaczynając od 20 lądowisk w rejonie Śląska. Ale wiatrakowce nie będą obsługiwać raczej przeciętnego Kowalskiego. Mała Polska Flota Powietrzna chce swoją ofertę skierować do dużego biznesu, firm mających swoje filie rozsiane w różnych częściach Polski czy nawet Europy. Biznesowa podróż wiatrakowcem ma być o wiele tańsza od standardowej podróżny lotniczej czy kolejowej. Ma być także szybsza, bo wiatrakowiec będzie mógł wylądować na parkingu firmy czy przyzakładowym trawniku.

Branża kurierska

Drony z przesyłkami

Oczywiście przedsiębiorcy z branży taksówkowej w zastosowaniu dronów są daleko w tyle za branżą kurierską, która już od dawna wie, że drony to przyszłość transportu.

Według analityków firmy ZF Friedrichshafen AG drony do 2030 roku będą na masową skalę dostarczać paczki ważące do 5 kg w promieniu 15 km, lecąc z prędkością 30-70 km/h. I przejmą w ten sposób aż 95% przesyłek, które dziś dostarczane są przez kurierów. Specjaliści Ark-Invest twierdzą, że ceny doręczeń, przy założeniu, że roczny wolumen sięgałby 400 mln paczek wyniosłyby mniej niż 1 euro.

Giganci transportu kurierskiego od dawna pracują nad dronami, które zastąpią tradycyjnych kurierów. DHL Express , z sukcesami pracuje nad udoskonaleniem swojego flagowego modelu drona kurierskiego – Parcelcoptera.

Latające taksówki – plusy

Wprowadzenie na masową skalę latających taksówek z pewnością spowoduje wiele pozytywnych zmian w życiu metropolii. Rozładowane zostaną uliczne korki, będące zmorą życia w mieście. Mieszkańcy dostaną kolejny środek transportu do wyboru. Techniczna obsługa latających taksówek da pracę wielu osobom. Poprawi się komfort życia w mieście, bo zmniejszy się zanieczyszczenie powietrza. Miasta, które jako pierwsze wprowadzą latające taksówki mogą tez liczyć, że, zanim nie minie efekt nowości, tego typu transport stanie się nie lada atrakcją turystyczną. Można również założyć, że latające pojazdy szybko zostaną przystosowane na użytek innych usług publicznych, np. dla ratownictwa medycznego. Karetka pogotowia, która będzie poruszała się nie tylko po drogach, ale również w powietrzu to olbrzymia szansa na szybszą pomoc poszkodowanym.

Przeszkody

Lądowiska dla helikopterów

Wprowadzenie latających taksówek będzie wiązało się z przebudową infrastruktury drogowej. Mimo, że drony to nie helikoptery i nie potrzebują wiele miejsca, żeby wznieść się w powietrze czy wylądować, to jakiegoś typu przeróbki drogowe będą z pewnością potrzebne. Zmianie będą musiały też ulec regulacje ustawodawcze. Nowelizacji ulegnie zapewne ustawa o ruchu powietrznym czy część aktów prawa miejskiego. Wydaje się jednak, że plusów w tym bilansie znajdziemy zdecydowanie więcej.

Na drodze zmian

Sądząc po zaawansowaniu prac i znacznych nakładach finansowych przeznaczonych na ich ideę, już całkiem niedługo latające taksówki wpiszą się na stałe w powietrzny pejzaż wielu miast na świecie.

Wybierz operatora logistycznego, który stawia na innowacyjne rozwiązania

Kontakt Kontakt z Międzynarodowymi Specjalistami